Spontaniczne, weekendowe malowanie ścian w salonie spowodowało że musiała do nas zawitać. Sikorka Elżbieta przyleciała i przycupnęła przy wiklinowym wianku.
Coś mi się wydaje że w zwiazku z tym że pojawiła się maszyna do szycia w naszej pracowni, przybędzie nam więcej pluszowych przyjaciół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz